
Aktualność Porady Pracodawcy
Polacy szukają pracy średnio dwa miesiące
W ostatnim czasie Polacy częściej decydowali się na zmianę pracy – ten odsetek wzrósł do jednej czwartej – wynika z 33. edycji badania Monitor Rynku Pracy realizowanego przez Randstad.
Szukanie pracy nie takie straszne
Badanie Randstad pokazało, że wzrosła liczba osób odczuwających ryzyko utraty pracy, jednak jednocześnie wzrósł optymizm w kwestii znalezienia nowego zatrudnienia. Aż 88% respondentów jest przekonanych, że w ciągu 6 miesięcy będą w stanie znaleźć nową pracę – to rekordowy wynik w historii badania. Ponadto, 69% badanych uważa, że nowa praca będzie co najmniej tak dobra jak obecna. Pod względem optymizmu wobec zawodowej przyszłości zajęliśmy czołówkę wśród europejskich narodów.
Z tak dobrej sytuacji na rynku pracy korzystają specjaliści. Według raportu, liczba pracowników, którzy w ostatnim półroczu zmienili pracę, jest wyższa w porównaniu do lat poprzednich. Na przejście do nowej firmy zdecydowało się 24% badanych, podczas gdy w latach poprzednich odsetek ten wynosił ok. 20%.
Przeczytaj również: Wzrośnie minimalne wynagrodzenie w 2019 roku
Rozwój zawodowy ważniejszy od wynagrodzenia
Monitor Rynku Pracy wykazał, że najczęściej miejsce zatrudnienia zmieniają inżynierowie (43%), robotnicy niewykwalifikowani (36%) oraz mistrzowie i brygadziści (30%). Inne są jednak powody, dla których pracownicy decydują się na przejście do innego pracodawcy. Do tej pory przyczyną była przeważnie pensja. W tym roku widać silny wzrost innego czynnika – chęci zawodowego rozwoju, którą zadeklarowało 56% badanych.
Zjawisko rosnącej fali poszukiwań nowej pracy komentuje Monika Fedorczuk, ekspertka Konfederacji Lewiatan:
Naszego rynku pracy nie można traktować jak monolitu. Widać wyraźnie, że zwiększona mobilność zawodowa dotyczy konkretnych grup – inżynierów, robotników wykwalifikowanych czy brygadzistów. Na te kwalifikacje występuje nadal bardzo duże zapotrzebowanie w gospodarce, co w praktyce oznacza, że zmiana pracy w tych zawodach jest dużo prostsza niż w przypadku np. wyższej kadry zarządzającej lub pracowników biurowych. Dodatkowo widać różnice w mobilności zawodowej w zależności od miejsca zamieszkania. Częściej zmiana pracy dotyczy osób z dużych i średnich ośrodków miejskich. Tereny wiejskie, szczególnie te położone poza aglomeracjami, cechują się niższą częstotliwością zarówno zmiany pracodawcy jak i stanowiska pracy, co może wynikać z niskiej dostępności alternatywnych miejsc zatrudnienia. Warto również zwrócić uwagę, iż w ostatnich kwartałach osoby zmieniające pracodawcę przeważają nad tymi, którzy awansują w ramach dotychczasowego miejsca pracy. Wydaje się więc, że pracownicy na dość masową skalę odważyli się szukać nowego, bardziej satysfakcjonującego zatrudnienia. Nie wiadomo, czy sygnały z rynku wskazujące na zbliżające się osłabienie koniunktury, wpłyną na zmianę zachowań i jak szybko się to stanie.
Praca w dużych i średnich miastach w dwa miesiące
Optymizm wobec znalezienia nowego zatrudnienia oraz chęć do zmiany pracy wynikają w pewnym stopniu również ze skrócenia średniego czasu poszukiwania pracy. Najczęściej wynosił on około 2 miesiące, przy czym czas ten różnił się ze względu na płeć. Mężczyźni znajdowali zatrudnienie już po 1,7 miesiąca, podczas gdy kobiety – po ok. 2,3 miesiąca.
Przeczytaj również: W polskich przedsiębiorstwach brakuje wykwalifikowanych pracowników
Różnice dotyczą także wieku i regionu. Najkrócej zatrudnienia poszukują osoby w wieku 40-49 lat (1,7 miesiąca), absolwenci uczelni wyższych (1,9 miesiąca), mieszkańcy niewielkich miast (1,7 miesiąca) oraz respondenci z południowych (1,6 miesiąca) i północnych (1,7 miesiąca) regionów Polski.
Cały czas spotykamy się ze stereotypami dotyczącymi starszych pracowników. Fakt, iż częściej oddziałują one na osoby młode może wynikać z tego, iż dla przeciętnego dwudziestolatka czy trzydziestolatka perspektywa bycia – w ich mniemaniu – statecznym pięćdziesięciolatkiem jest bardzo odległa, a co za tym idzie oparta głównie na przekonaniach i wyobrażeniach, a nie na faktach czy doświadczeniach własnych.
– tłumaczy Monika Fedorczuk i dodaje:
Kwestia budowania zespołów, w których pracują osoby zróżnicowanie wiekowo jest tematem bardzo aktualnym. Z uwagi zarówno na wysokie zapotrzebowanie na pracę, które skłania pracodawców do podejmowania działań na rzecz zatrzymania osób w wieku przed lub emerytalnym w miejscu pracy i z uwagi na trendy demograficzne – kolejne roczniki pracowników wchodzące na rynek pracy są coraz mniej liczne, a tym samym osoby młode będą w następnych latach stanowić coraz mniejszy odsetek osób pracujących.