– Wybrałem się na mecz z moimi dziećmi, jesteśmy fanami koszykówki i kibicami Stelmetu. Podczas spotkania w hali była prowadzona akcja DKMS. Początkowo nawet nie myślałem, żeby się zgłosić, ale moje dzieci bardzo chciały balony. Postanowiłem, że wynegocjuję dla nich dwa i oddam próbkę – mówi Radosław Olejniczak, inspektor BHP w firmie Alumetal. Próbka polega na pobraniu wymazu z jamy ustnej i wypełnieniu dokumentów.

Dzwoni fundacja

Po kilku miesiącach pan Radosław otrzymał informację, że jest w bazie potencjalnych dawców. Po niecałym roku telefon z fundacji zadzwonił ponownie. – Okazało się, że jest potencjalny biorca, który odpowiada kodowi genetycznemu z mojej próbki – mówi.

Zielonogórzanin przyznaje, że miał obawy przed zabiegiem. Czytał sporo na ten temat i miał świadomość, że nie wszystkie operacje przeszczepu kończą się sukcesem. Miał z tyłu głowy śmierć Agaty Mróz, która zmarła właśnie po przeszczepie. Do organizmu siatkarki wdała się posocznica i doszło do wstrząsu septycznego. Miała ledwie 26 lat. Mimo obaw nie wahał się ani chwili.

Kim jest biorca?

Do pobrania doszło latem tego roku we Wrocławiu.  Mężczyzna został podłączony do maszyny, która separuje komórki macierzyste. Przeszczep szpiku powiódł się. Kontakt z biorcą jest możliwy dopiero po dwóch latach. – Wiem jedynie, że był to 65-letni mężczyzna z Francji – tłumaczy pan Radosław.

Dodaje, że warto się rejestrować. – Nie należy mieć żadnych obaw. To szansa, by dać komuś nowe życie. Oddanie próbki nic nas nie kosztuje, nie boli i jest w 100% bezpieczne dla dawcy – dodaje Radosław Olejniczak.

Dołącz do dawców

Fundacja DKMS działa w Polsce od 2008 roku jako niezależna organizacja non-profit. Posiada status Organizacji Pożytku Publicznego oraz Ośrodka Dawców Szpiku w oparciu o decyzję Ministra Zdrowia. W ciągu 8 lat Fundacja zarejestrowała w Polsce ponad 1,1 mln potencjalnych dawców. Ty też możesz komuś uratować życie.

---

Więcej informacji o Nowej Soli znajdziesz w zakładce >> Aktualności

---

Zobacz też najnowsze >> Oferty pracy w Nowej Soli